Ponad 2 tysiące haseł dotyczących historii i życia codziennego w getcie warszawskim – wirtualne kompendium wiedzy na temat zamkniętej dzielnicy żydowskiej w Warszawie jest już dostępne. Ponadto, wybór haseł został wydany w wersji książkowej.
Toporol organizował w getcie kursy uprawy roli i zwierząt gospodarskich (kurczaków, pszczoł) wpisując się w ten sposób w świadczoną przez gettowe organizacje pomocowe, pomocą konstruktywną, która miała aktywizować mieszkańców getta. Toporol był finansowany przez Patronat, Joint a później także (do stycznia 1942 r.) przez ŻKOM.
Kursantami byli młodzi Żydzi. W tzw. przysposobieniu rolniczym w 1940 r. wzięło udział 267 słuchaczy, w 1941 r. nowych 61 słuchaczy i 91 kursantów z poprzedniego roku. Dla roku 1942 nie ma danych. Program obejmował zajęcia teoretyczne i praktyczne w ogródkach warzywnych. Toporol wspólnie z Towarzystwem Szerzenia Pracy Zawodowej i Rolnej wśród Żydów „ORT” prowadził też kursy gospodarstwa wiejskiego, w których w 1941 r. uczestniczyły 324 osoby.
Toporol uruchomił trzy kursy rolnicze. Pierwszy trwał 9 miesięcy i jego celem było nauczenie podstaw teoretycznych i umiejętności praktycznych niezbędnych dla rolnika i ogrodnika. Wykładano botanikę, zoologię, fizykę z chemią, gleboznawstwo, sadownictwo, warzywnictwa, ogólną uprawę roślin, ogrodnictwo ozdobne, pszczelarstwo, uprawę zbóż i okopowych, hodowlę zwierząt gospodarczych, drobiarstwo. Kurs obejmował klasy „A”, „B” i „C”. Wykłady 4 razy w tygodniu w godzinach 9-1, a zajęcia praktyczne odbywały się 2 razy w tygodniu w godzinach 9-15. Kursanci mieli praktyki w ogrodach uprawnych, ale też na placach i parcelach wcześniej nie uprawianych. Zagospodarowanie terenów zawsze zaczynało się od uprzątnięcia i przygotowania gruntu pod dalsze prace. Obszar, na którym zlokalizowano getto był mocno bombardowany we wrześniu 1939 r. i z tego powodu działki uprawiane przed wojną (jak przy boisku Skry) czy nowe tereny pod uprawy były zdewastowane lub zawalone ruinami budynków.
Dwa pozostały kursy były 3-miesięczne i miały wymiar teoretyczny. Zajęcia odbywały się w na ul. Elektoralnej 12. Kurs II był skierowany do uczniów bez praktyki rolniczej i miał ich zapoznać z ogólnymi zagadnieniami ogrodniczymi i rolniczymi. Kurs III był skierowany do praktyków rolnych. Zajęcia odbywały się 5 razy w tygodniu. Kursy kończyły się egzaminem co pozwalało na uzyskanie zatrudnienia jako ogrodnik (ARG, t. 27, 887-888). Dodatkowo w czerwcu 1941 r. Toporol planował przeprowadzić kurs ogrodnictwa zdobniczego. Nad programem merytorycznym i praktycznym kursów czuwała Komisja Szkolna do Spraw Przysposobienia Rolniczego. Spośród pracowników i agronomów zaangażowanych w prace w getcie znany w zasadzie tylko nazwisko Izraela Sudowicz.
Dysponujemy niepełnymi danymi co do lokalizacji placówek rolniczych Toporolu. Na podstawie sprawozdania z działalności za okres grudzień 1940 – maj 1941 r. Wiele terenów, które można by przeznaczyć pod uprawy, było niedostępnych, ponieważ nie stanowiły własności żydowskiej. Działki dzierżawiono dzięki pomocy Rady Żydowskiej lub bezpośrednio od miasta. Zanim można było przystąpić do prac uprawnych, musiały być uprzątnięte z ruin i cegieł, przekopane i zniwelowane.
Lokalizacja terenów uprawnych:- sad na Smoczej 35 (działka wydzierżawiona od władz miast) o wielkości 2,5 tys. m2
- ogród warzywny na terenie byłego więzienia przy Zamenhofa 19 (działka również wydzierżawionej od władz miast) o łącznej powierzchni 1000 m2
- teren ogrodniczy przy cmentarzu żydowskim na Okopowej o powierzchni 1,5 tys. m2; kursanci Toporolu naprawili 3 szklarnie i ponad 100 okien inspektowych; zsadzili m.in sałatę, rzodkiewkę, pomidory, kapustę, kalafior, kalarepę oraz kwiaty letnie; zasadzili kłącza dalii; wypikowali 13 tys. begonii, 1,5 tys. petunii, 3 tys. lobelii i ponad 10 tys. pomidorów na rozsadę; Łącznie pracowało tam 200 uczestników kursów Toporolu.
- ogród zbombardowanego szpitala św. Ducha na Elektoralnej 12 o powierzchni 2,5 tys. m2 obsadzono rozmaitymi warzywami, a kilka zagonów przeznaczono na rumianek zasadzony na potrzeby szpitala
- ogród przy ul. Gęsiej 24 o powierzchni 2 morg (ok. 120 arów); ponad 100 ochotników przez 6 tygodni porządkowało teren, w 100 okien inspektowych wysiano pomidory, sałatę, ogórki i kwiaty.
- na boisku „Skry” zasiano kartofle, buraki i kapustę.- ogród przy Głównym Domu Schronienia przy Dzielnej 37;
- uporządkowało skwer wokół gmachu i na dziedzińcu Rady Żydowskiej na Grzybowskiej 26/28; uprzątnęło, przekopało i obsiało dwa skwery przy Synagodze na Tłomackiem, przycięło żywopłot i uporządkowało rosnące tam drzew; opieka nad skwerem miejskie zlokalizowane na pl. Grzybowskim i na ul. Zamenhofa
- zniwelowało i obsiało teren wokół kwarantanny przy Leszno 82- ogród o powierzchni 3300 m2 na ul. Niskiej 20 założony w celu prowadzenia praktycznych kursów przysposobienia rolniczego Toporol. Na pokazowych poletkach wysiano 26 odmian rozmaitych roślin rolniczych, m.in. pszenicę, owies, jęczmień, len, konopie, buraki pastewne, brukiew i rzepak (ARG, t. 27, 889-891).
Mimo – zdawałoby się – wielkiej skali rozmach ich działań był pozorny. Tereny, które mogli zagospodarować, były niewielkie, ginęły wśród budynków i wąskich ulic getta, a ilość zbieranych plonów była niewystarczająca. Irena Węgrowicz-Pawłowska, która w grudniu 1941 r. ukończyła kurs toporolski, pisała w powojennej relacji, że sadzone przez nią brukiew, pomidory czy rzepa nie zdążyły nawet jeszcze dojrzeć, a już były wyrywane i zjadane przez wygłodniałych mieszkańców getta (AŻIH, 302/5912). Niemniej działalność Toporolu była zauważana i doceniana przez mieszkańców getta. W swojej kronice getta Emanuel Ringelblum zawarł obszerną relację z przeglądu terenów zagospodarowania przez Toporol 9 czerwca 1941 r.:
Tow[arzystwo] Toporol wiele w tym roku zdziałało. Na 200 podwórzach zasadzono kwiaty i warzywa. Wszędzie widać tablice Toporolu. Nie wszędzie to się jednak udało. Na niektórych placach panuje tak ożywiony ruch, że zasiewy zostały zdeptane, jak na przykład na placu Trzech Murów [plac przy Wielkiej Synagodze ogrodzony murami od ul. Bielańskiej, Przejazd i pl. Bankowego]. Na kursach Toporolu na Elektoralnej 12 wyszkoliło się 700 młodocianych. Na miejscu spalonego szpitala Świętego Ducha teraz rozciąga się wielkie pole zasiane różnymi warzywami. Przy usuwaniu stosów gruzu było dużo roboty. Gdzie były ruiny wojenne, tam obecnie kwitnie. Założono nawet sztuczną wylęgarnię kur. Na Gęsiej obsiano wiele placów [należących do] dawnego więzienia. Zatrudniono przy tej pracy 20 agronomów. Zasiano również w ogródkach domowych oraz na balkonach. Dużo jednak jeszcze brakuje, żeby getto pokryło się zielenią (ARG, t. 29, 269).
Toporol miał też zasługi na polu propagowaniu organizacji ogródków podwórkowych i ukwiecaniu okien i balkonów. Wyszkoleni agronomowie i praktykanci założyli i uprawiali 208 ogródków o łącznej powierzchni niemal 19 tys. m2. Toporol służył też radą i wskazówkami 265 osobom, które samodzielnie zajęły się organizacją ogródków w swoich kamienicach. Zapewniał darmowe nasiona, ziemię ogrodową (łącznie 15 wozów, która zostały wykorzystane do doniczek balkonowych i okiennych, w których mieszkańcy getta uprawiali zarówno kwiaty, jak i warzywa), wypożyczał też narzędzia (ARG, t. 27, 891-892). „Gazeta Żydowska” podawała, że takie ogródki zakładano w kamienicach na Ceglanej, Elektoralnej, Grzybowskiej, Lesznie, Nowolipiu, Nowolipkach, Ogrodowej, Smoczej, Śliskiej (GŻ, nr 40 z 5 IV 1942). O zakładaniu ogródka na podwórku kamienicy na Żelaznej 103 pisał jej lokator, Tadeusz Obremski, przed wojną właściciel fabryki butów.
Był to jeden z najnowocześniejszych domów ghetta i najlepiej położony. W domu tym mieścił się duży plac z drzewami. Nasz Komitet Domowy […] postanowił na mój wniosek urządzić z placu ogródek. Zakupiono odpowiednie nasiona i lokatorzy przystąpili do pracy. Były to najmilsze dni, gdyż wobec braku większych przestrzeni w ghetcie nasz ogródek stał się z czasem jedynym miejscem wypoczynku. Ale celem ogrodu nie była tylko nasza pogoda. Urządzono w nim często imprezy dochodowe dla internatów (Obremski, 2017, 68–69).
Plony zebrane z ogródków podwórzowych miały być przeznaczone dla najbiedniejszych mieszkańców getta. Spodziewano się zebrać prawie 100 ton warzyw, w tym rzodkiewkę, szczaw, brukiew, kapustę, burak, cebulę, ogórki, marchew, pietruszkę, szczypiorek, kalarepę, sałatę, pomidory (ARG, t. 27, 482).
Toporol podjął też próbę zasady hodowli pszczół i drobiu. Wiosną 1941 r. w budynku przy Elektoralnej 12 pojawiły się dwa nowoczesne inkubatory. Stanowiły one niemałą sensację. O inkubatorach i kurczak pisała „Gazeta Żydowska” (GZ, nr 33 z 25 IV 1941), oglądał je Adam Czerniaków (Czerniaków, 1983, 196), zostały sfotografowane i znajdują się w kolekcji zdjęć pokazujących prace i plony Toporolu. Niestety, w wyniku pomoru (epizootii) żadne z kurcząt nie przeżyło, zabiła je prawdopodobnie kurza cholera (ARG, t. 12, 594). Kiedy w grudniu 1941 r. w getcie odbył się spis zwierząt użytkowych jako jedyne zwierzęta należące do Toporolu wykazano 4 ule. (ARG, t. 34, 37)
Od 1940 r. Toporol wspierał farmy rolne w Warszawie, farmę na Grochowie i farmę na Czerniakowie. Toporol pośredniczył także w wysłaniu kursantów do pracy w majątków rolnych poza getto. Mieli oni kończyć tam swoje przeszkolenie w realiach prawdziwego gospodarstwa rolniczego. 240 osób oficjalnie a ok. 750 nieoficjalnie, czyli bez niezbędnych dokumentów, pojechało m.in. do Kamion k. Skierniewic, Gzdowa, Kobylina (pow. Skierniewice), Pniew, Jurek, (pow. Grójec), i Sokołowa w dystrykcie warszawskim, a także Husanny, Wirkowic i Żerania w powiecie hrubieszowskim (ARG, t. 27, 896). Robotnicy przebywali na roli głównie od czerwca do października, kiedy trwały najważniejsze prace.
Wymagali [zarządcy majątków- JM] wprawdzie dużo pracy, ale robotnikom na niczym nie zbywało. W majątku Kobylin dobrała się grupa 20 młodych ludzi, samych maturzystów, których ambicją było wykazać się dobrą pracą. Wszyscy pracowali w Kobylinie przez 3,5 miesiąca, po czym z braku zajęcia zostali zwolnieni. Każdemu z nich przybyło na wadze przez ten czas po kilkanaście kilogramów. Na początku było im źle, bo nie mieli odpowiednich pomieszczeń mieszkalnych, a również kuchnia folwarczna nie była przyszykowana na taką ilość osób. Po 2 tygodniach jednak nastąpiła znaczna poprawa i chłopcy z wielkim żalem wrócili do Warszawy. Wszyscy bardzo ciężko pracowali, ale mieli ludzkie traktowanie i rozstali się z ludnością w przyjacielskich wprost stosunkach. […] Do rolnictwa garnęli się młodzi ludzie w wieku od 15 do 30 lat. Kierują się oni przy tym pobudkami dwojakiego rodzaju. Jedni jadą do majątków na roboty, by poprawić swoje warunki życia i by mieć co jeść. Ci ludzie są elementem najgorzej pracującym […]. Większość jednak traktuje pracę na roli jako przewarstwienie. Tutaj zaliczyć należy młodzież uświadomioną, grupy chalucowe i betarowskie, przysposobienie rolnicze Toporolu oraz kursantów Toporolu. Te grupy są najlepiej zdyscyplinowane i osiągają najlepsze wyniki pracy. Z tychże powodów garną się do rolnictwa również kobiety i wśród owych grup jest obecnie zatrudniony 200 kobiet. Przeważnie wiążą ta młodzież przeszkolenie rolnicze z Palestyną (80%), względnie z przewarstwieniem i zmianę trybu życia w przyszłości (ARG t. 27, 897).
Warunki pracy i wyżywienie na ogół były dobre. W Żeraniu jednak pracownicy skarżyli się na złe traktowanie, zbyt małą ilość wyżywienie, pracę ponad siły (ARG, t. 27, 893). 13 chłopców przebywających w majątku Husanna były narażonych na wykorzystywanie seksualne przez niemieckiego zarządcę komisarycznego. Toporol niezwłocznie pojął działania, aby zabrać chłopcy. Część wróciła do getta warszawskiego, część pojechała do innych majątków (ARG, t. 27, 899). W grupie tych 1000 osób byli też prawdopodobnie działacze młodzieżowych organizacji syjonistycznych, Droru i Betaru, którzy mieli swoje kibuce w Werbkowicach (Dror), Waręzu i Dłużowie.
Wysłanie całych grup z młodych Żydów poza getto był źle widziany przez władze niemieckie, którym zależało na koncentrowaniu Żydów w małej liczbie miejscowości. Był też źle widziany przez Arbeitsamt (Biuro Pracy), które chciało jak najwięcej Żydów wysłać do obozów pracy (ARG, t. 27, 896). Praca w majątkach była też zarzewiem sporu ideologicznego między Drorem a Bundem. Młodzi syjoniści przedstawiali prace na roli jako formę kształcenie i wypełniania postulatu przewarstwienia, czyli wytworzenie nowej struktury społecznej, w której zmniejsza się liczba osób pracujących w handlu na rzeczy osób pracujących w przemyśle i na roli. Rozumieli przy tym zagrożenie wypaczenia ideału przewarstwienia przez władze niemieckie (ARG, t. 19, XXX-XXXI). Bund krytykował farmy przeciwstawiając im obozy pracy, w których młodzi Żydzi pracowali ponad siły, byli katowani i umierali. Bund krytykował też realizowanie ideałów przewarstwienia kosztem krzywdy chłopów wysyłanych do pracy przymusowej w Trzeciej Rzeszy, których miejsc zajmowali Żydowscy robotnicy (ARG, T. 16, 43).
Działanie Toporolu, poza efektem wymiernym w postaci plonów i zazielenieniem terenów getta, miało ogromne znaczenie psychologiczne i więziotwórcze dla jego pracowników i kursantów, jak widać na przykładzie nieznanej z nazwisk pani R., inżynierki-agronomki wykładającej na kursie Toporolu:
Ożyły kursy zawodowe. Powstał „Toporol”. I w tej właśnie chwili otworzyło się dla pani R. właściwe pole działania. Została kierowniczką Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego. Liczne zastępy młodzieży odbywają tam przeszkolenie teoretyczne i praktyczne w zakresie rolnictwa, sadownictwa, hodowli kur itd. Pani R. wykłada w szkole botanikę. Pracuje z zamiłowaniem i z głęboką wiarą w doniosłość oraz celowość swej działalności. Jest szczęśliwa z osiągniętych wyników, a świadomość rozsnuwającego się przed nią ogromu zadań, po[b]udza jej energię, podsyca odporność (ARG, t. 5, 237).
O zaangażowaniu, entuzjazmie i satysfakcji kursantów. Trud pracy dawał im możliwość ucieczki od rzeczywistości getta, dawał poczucie zaangażowanie w pracę, która miała społeczne znacznie i która, dając fach, otwierała przed nimi przyszłość. Pisała o tym Janina Bauma:
Skierowano nas na teren przedwojennego szpitala Św. Ducha. Obecnie pokrywa go gruba warstwa gruzu. Pierwszym naszym zadaniem było odgruzowanie. […] 8 godzin ciężkiej pracy fizycznej pod błękitnym niebem. Nic lepszego nie mogło nie mogłam sobie wymarzyć. Jest nas piętnaścioro: […] 10 dziewczynek i 5 chłopców. […] Dziewczęta ustawione w 2 rzędach zbierały i podawały cegły. Chłopcy wrzucali cegły do taczek i wywozili na skraj terenu. Po powrocie do domu byłam tak zmęczona, że ledwo mogła mówić. […] Po 10 dniach naszej wytężonej pracy gruz został wreszcie usunięty. Przez następne 2 tygodnie przygotowywaliśmy grunt. Borykanie się ze stwardniało, wysuszoną ziemię, pełno odłamków cegieł, szkła i metalu, wyczerpało nas znacznie bardziej niż przenoszenie gruzu. Pod doświadczonym okiem Tadka (instruktora Toporolu) sialliśmy bądź sadziliśmy warzywa i jarzyny – marchew, buraki, cebulę, ogórki, pomidory, wszystko, co miało szansę przyjąć się i dojrzeć. Lato minęło i powróciliśmy do nauki. Praca w Toporolu była chwilowo zakończony, plony zebrane i przekazane do gminy (Bauman, 1999, s. 63–66).
Encyklopedia getta warszawskiego jest efektem wieloletniego projektu badawczego prowadzonego w Żydowskim Instytucie Historycznym w ramach grantu Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki. To kompendium wiedzy o getcie warszawskim, łączące dotychczasowe ustalenia z najnowszymi badaniami naukowców. Wybrane w publikacji hasła dotyczą najważniejszych instytucji getta warszawskiego: zarówno oficjalnych (np. Rada Żydowska), działających jawnie (np. Toporol czy ŻTOS), jak i konspiracyjnych (np. partie polityczne czy podziemne organizacje), a także najważniejszych wydarzeń w historii getta: jego utworzenia, wielkiej akcji likwidacyjnej czy powstania w getcie. Encyklopedia stanowi syntezę wszystkich prac nad pełną edycją Archiwum Ringelbluma, w jej zakres weszły również inne kolekcje archiwalne ŻIH oraz opublikowane materiały źródłowe i wspomnieniowe dotyczące getta warszawskiego i Zagłady.