Encyklopedia getta warszawskiego

Ponad 2 tysiące haseł dotyczących historii i życia codziennego w getcie warszawskim – wirtualne kompendium wiedzy na temat zamkniętej dzielnicy żydowskiej w Warszawie jest już dostępne. Ponadto, wybór haseł został wydany w wersji książkowej.

[[tag]]
[[ searchIndexLetter ]]
szukasz
[[searchWord]]
[[parentCategories[0].categoryname]]
[[childCat.categoryname]]
[[childCat2.categoryname]]
Typ dokumentu:
[[docTypeName]]

haseł: [[resultNumer]]
haseł: BRAK
[[article.mainPhoto.description]]
Hasło:

[[article.title]]


WAŻNE DATY:
spis treści:
  1. [[paragraph.paragrTitle]]
  2. Przypisy
  3. Powiązane treści
  4. Bibliografia

tagi:
[[tag.value]],
[[category.categoryname]]
[ [[result.title.charAt(0).toUpperCase()]] ]
[[result.title]] [więcej...]
nie znaleziono wyników
nie znaleziono wyników dla zaczynających się od [[char]] lub
nie znaleziono wyników dla zaczynających się od cyfr
nie znaleziono wyników dla zapytania: "[[searchWord]]"
nie znaleziono wyników dla wybranego zestawu tagów
nie znaleziono wyników dla wybranych kategorii
i typu hasła [[docTypeName]]
[[article.title]]
[[article.shortVersion]]

[[$index + 1]]. [[paragraph.paragrTitle]]
[zwiń] [rozwiń]
[[photodescription]]
Przypisy
[zwiń] [rozwiń]
Powiązane treści
[zwiń] [rozwiń]
Bibliografia
[zwiń] [rozwiń]
Autor: [[article.author]]

Cmentarz żydowski na ul. Okopowej

Pochówki Żydów w Warszawie w pierwszych miesiącach wojny

W trakcie września 1939 r. na Okopowej pochowano wiele żydowskich ofiar bombardowań. Autor opracowania zachowanego w ARG pisał: „obraz jest straszny. Setki trupów. Są ograbione z kosztowności, złota, pieniędzy, chowane są w grobach zbiorowych, bezimiennie, nikt nie zadaje sobie trudu przekontrolowania dokumentów”.

Dzięki oddolnym wysiłkom tzw. straży obywatelskiej udało się zidentyfikować wielu zmarłych, choć nie udało się zapanować nad skalą rabunku zwłok (ARG, t. 33, 4). Tę kwestię rozwiązano później w 1940 r., gdy na cmentarzu przy Okopowej zorganizowano specjalne posterunki mające zabezpieczać groby przed kradzieżą (Ludność żydowska, 340). Po okresie kradzieży i zwiększonej liczby pochówków „cmentarz robi wrażenie bardzo smutne, gdyż brak jest zupełnie drzew i krzewów, ludność wszystko wyrąbała i wykopała na opał. Ogrodzenie wokół poszczególnych grobów ukradzione”, pisał anonimowy autor (AŻIH, 230/125, k. 3).  

Drugi warszawski cmentarz żydowski znajdował się na Pradze, przy ul. Odrowąża. W pierwszym roku wojny zdecydowana większość pochówków Żydów w Warszawie obywała się właśnie tam (Ludność żydowska, passim). Ostatnie pochówki na Pradze przeprowadzono w przededniu zamknięcia getta, 14 listopada 1940 r. (Ludność żydowska, 497) – po tej dacie cmentarz żydowski na Pradze został zamknięty. Oboma cmentarzami zarządzał Wydział Cmentarny Rady Żydowskiej, który pobierał także opłaty za pochówek (od tych, którzy byli w stanie je uiścić). 

W czasie wojny kierownikiem cmentarza przy Okopowej był Daniel Dobicki (ARG, t. 5, 21–23), ale brak bliższych danych na temat tej osoby. Na cmentarzu pracowali ponadto zatrudnieni przez RŻ pracownicy fizyczni (30 do 55 osób) oraz 8 pracowników kancelarii (APW, PRŻ, 483/29, k. 13).  

Kwestia braku miejsca na pochówki

Kwestia miejsca na pochówki na cmentarzu stawała się w okresie wojny coraz bardziej paląca, ponieważ dramatycznie wzrosła śmiertelność. Natychmiast po zamknięciu getta RŻ wystąpiła do władz niemieckich o pozwolenie na powiększenie cmentarza przy Okopowej przez dołączenie do niego połowy przylegającego do cmentarza boiska „Skry” (Ludność żydowska, 503). 

We wrześniu 1941 r., bundowski „Biuletin” pisał: „Władza niemiecka zarządziła, by kopać głębsze groby na cmentarzu żydowskim. Brak [już bowiem] miejsca dla zmarłych. Mordercze getto czyni swoje. W styczniu zmarło w aryjskiej Warszawie na 1000 mieszkańców 18,9 osoby, w getcie zaś – na 1000 mieszkańców 26,3 osoby. W maju liczby te stanowiły [odpowiednio] 18,8 w aryjskiej części Warszawy i 104 w getcie. W lipcu śmiertelność doszła do 153,8 osoby na tysiąc mieszkańców” (ARG, t. 16, 201). 

Pochówki bezpłatne

Opłaty za pochówek pobierał Wydział Cmentarny Rady Żydowskiej. W marcu 1940 r. opłata wynosiła 500 zł na Okopowej i 100 zł na Odrowąża (ARG, t. 29, 88). Cmentarz przy Okopowej uchodził za bardziej prestiżowy i był miejscem pochówku lepiej sytuowanych Żydów, a za pogrzeb na nim także przed wojną przewidziana była znacząco wyższa opłata. 

W okresie istnienia getta opłaty za pochówek znacznie spadły (wiosną 1941 r. do ok. 20 zł; ARG, t. 23, 227, 268), a mimo to mało kto był w stanie pozwolić sobie na pokrycie ich z własnej kieszeni.

Jeszcze przed zamknięciem getta stale rosła liczba pochówków bezpłatnych, których koszt pokrywały – przynajmniej częściowo – komitety domowe (Ludność żydowska, passim; ARG, t. 34, 269–270, 317, 338, 493). W 1940 r. na obu cmentarzach odbyło się niemal 9 tysięcy pogrzebów, z których niemal 70% było bezpłatnych – co świadczy o tym, jak silnie spauperyzowana była ludność żydowska już w pierwszym roku okupacji. Widoczny jest także szybki wzrost liczby pochówków bezpłatnych, gdyż w ostatnim kwartale tego roku opłacono zaledwie co piąty z nich (APW, PRŻ, 483/22, k. 13). W pierwszym kwartale 1941 r. liczba pochówków jeszcze wzrosła, a przeszło 90% z nich stanowiły już pogrzeby bezpłatne. 

 
miesiąc ogółem w tym bezpłatne
1941 1940 1939 1941 b> 1940
styczeń  898 1178 502 832 92,65% 813 69,01%
luty  1023 1179 381 946 92,47% 857 72,68%
marzec  1608 1014 392 1544 96% 547 53,94%
kwartał I 3529 3371 1275 3322 94,13% 2217 65,76%

źródło: BN, 566.216, Korespondencja wewnętrzna, nr 15, s. 5

Ta tendencja nasiliła się w kolejnych miesiącach w związku ze wzrostem śmiertelności w getcie – w kwietniu 1941 r. pogrzeby bezpłatne stanowiły 96,9%, a w maju 98,4% wszystkich pogrzebów (BN, 566.216, Korespondencja wewnętrzna, nr 20, s. 19). 

Większość zmarłych chowano bezpłatne w anonimowych grobach zbiorowych. W marcu 1941 r. Emanuel Ringelblum pisał: 

„Liczba zmarłych w Warszawie wzrasta z każdym dniem. 2 tygodnie temu umarło 200 Żydów w ciągu tygodnia. W ostatnim tygodniu (początek marca) przeszło 400. Chowa się ich w zbiorowych grobach. Zwłoki są oddzielone od siebie deseczką. Większość nieboszczyków, przywożonych ze szpitala, grzebie się nago” (ARG, t. 29, 222).

Ze względu na szybko rosnącą śmiertelność sytuacja sanitarna na cmentarzu stale się pogarszała, coraz bardziej brakowało też miejsca na grzebanie zwłok. Zmarłych chowano w ogromnych grobach masowych – były to osoby najbiedniejsze chowane na koszt Rady Żydowskiej (Ludność żydowska, 565). 

20 maja 1941 r. Ringelblum relacjonował: 

„Zmarłych grzebie się nocą, między godziną 1 a 5 nad ranem, bez całunów – w białym papierze, który się potem też zabiera, w masowych grobach. Na początku układano zwłoki jedne obok drugich w [osobnych] grobach, obecnie zaś w jednym grobie. Teraz brakuje już ziemi do chowania nieboszczyków, nie można ich bowiem grzebać głęboko, jest tam woda i do zasypania nie starcza też ziemi” (ARG, t. 29, 258).

Trupy polewano wapnem (Witis Szomron, 2013, 55). Latem okazało się, że wykopane groby były zbyt płytkie: ziemia unosiła się, wydobywał się z nich nieznośny odór (ARG, t. 29, 284). Choć warunki panujące na cmentarzu były straszne, ci, który tam chodzili, doświadczali niespotykanego w getcie kontaktu z zielenią i przestrzenią. „Jedynie na cmentarzu na Gęsiej otwiera się dla nas szersze pole i szersze niebo. Jest jednak kłopot, że również cmentarz znajduje się poza granicami getta i »normalnie« trzeba wcześniej zamknąć oczy, zanim można swobodnie tam dotrzeć”, pisał Abraham Lewin (ARG, t. 23, 88).

Organizacją pogrzebów zajmowały się licznie powstające biura pogrzebowe. Jeszcze przed zamknięciem getta istniały trzy duże zakłady: „Wieczność” Motela Pinkierta; „Ostatnia Posługa” Icka Izaksona i Noecha Pinkierta oraz „Ostatnia Droga” Natana Wittenberga. Ponadto w getcie warszawskim działało też kilkanaście mniejszych domów pogrzebowych (Grochowski 2022). 

Szmugiel przez cmentarz

Cmentarz był ważnym miejscem na mapie gettowego szmuglu (Kaplan, 1999, 247; Mazor, 1993, 160) - Stanisław Gombiński nazwał go „centralą zakupu i sprzedaży” (2010, 107) (zob. szmugiel przez cmentarz). Graniczył z katolickim cmentarzem na Powązkach, a także cmentarzem ewangelicko-augsburskim. Prowadzenie szmuglu dodatkowo ułatwiane było przez istnienie wielu ubytków w murze cmentarza. 

Przez cmentarz szmuglowali grabarze, w wielu źródłach pojawiają się wzmianki o hodowaniu albo przeprowadzaniu przez cmentarz bydła (np. Adler 2018, 93; Passenstein 1958, 51; ARG, t. 29, 173). Stanisław Adler pisał, że w szmuglu przez cmentarz uczestniczyli niemieccy żołnierze, którzy ciężarówkami przywozili do getta konie czy krowy (Adler, 2018, 93). Z tego powodu cmentarz był uważany za „złote jabłko” przez funkcjonariuszy ŻSP, którzy obsługiwali cmentarny posterunek (Adler 2018, 221). 

Ze względu na szmugiel prowadzony przez teren cmentarza w październiku 1941 r. podjęto decyzję o wyłączeniu nekropolii z getta. Od tej pory osoby chcące dostać się na cmentarz – żałobnicy i pracownicy – musiały przejść przez bramę getta na rogu Gęsiej i Okopowej, okazując specjalną przepustkę. (AŻIH, 302/227, k. 124; ARG, t. 16, 276; Kaplan 1999, 247). 

Afera cmentarna

W styczniu 1942 r. podziemna gazeta wydawana przez Bund, „Der Weker. Informacje Biuletin”, donosiła, że władze getta odkryły przestępstwo, do którego dochodzi na terenie cmentarza: grabarze przy pomocy funkcjonariuszy SP otwierali świeże groby i wyrywali złote zęby nieboszczykom (ARG, t. 16, 265). Sprawa stała się znana jako „afera dentystów”. Winni nie wykazali skruchy, argumentując, że „zabierając trupom złoto, nikogo nie krzywdzili, natomiast ich proceder poważnie przyczyniał się do poprawy bilansu płatniczego naszej dzielnicy” (Adler 2018, 222). 

Sprawa zaczęła się jesienią 1941 r., w szczycie śmiertelności w getcie warszawskim – we wrześniu Emanuel Ringelblum pisał: „Na cmentarzu dzieją się okropne rzeczy. [...] Wszystko wskazuje na to, że w nocy rozkopują groby. Wyciągają nieboszczykom złote zęby i zabierają całuny. Ostatnio toczyło się dochodzenie dyscyplinarne przeciw policjantom żydowskim, którzy się tym zajmowali. Jednym słowem, samo dno upadku” (ARG, t. 29, 301). Szczególnie bulwersował udział funkcjonariuszy ŻSP – nie znamy jednak nazwisk zamieszanych w sprawę osób. Być może to do działalności tej grupy odnosi się zagadkowy komentarz anonimowego autora konspektu opracowania o ŻSP zachowanego w Archiwum Ringelbluma: „Szczegóły dotyczące działania grupy Erlicha (cmentarz)” (ARG, t. 11, 181). 

Zdaniem Stanisława Adlera cała afera cmentarna, mimo aresztowania sprawców, została zatuszowana przez Radę Żydowską z obawy, że wydanie winnych Niemcom „spowoduje rozstrzał całej czeredy grabarzy, cmentarników i pogrzebowców” (Adler 2018, 282). Teorii tej przeczyć może notatka Ringelbluma z grudnia 1941 r., w której twierdził, że Niemcy mieli filmować proceder wyrywania nieboszczykom zębów (ARG, t. 29, 316) (taki film nie zachował się, choć istnieją inne filmy z getta zawierające fragmenty kręcone na cmentarzu przy Okopowej). 

Gromadzenie ciał zmarłych przed pochówkiem

W getcie śmiertelność bardzo szybko urosła do niespotykanych rozmiarów. Ludzie nie mieli pieniędzy na pochówek i masowym zjawiskiem stało się porzucanie zwłok na ulicy. Były one zbierane na wozy i wózki należące do zakładów pogrzebowych albo do Wydziału Cmentarnego RŻ (które zabierały trupy z placówek takich jak sierocińce czy schroniska) i przewożone na cmentarz. Autor zachowanej w Archiwum Ringelbluma relacji „Grabarze” pisał: „Wybrałem się z ręcznym wózkiem do zwożenia trupów o godzinie 10. Wózek ten odbył już tego dnia jedną turę i zwiózł 3 trupy. Teraz jedziemy dalej. Wyruszamy z cmentarza. Na kartce jest 6 adresów” (ARG, t. 5, s. 173). Niektórzy ludzie przynosili zwłoki na cmentarz osobiście. Jedna z gazet Bundu opisywała: „Nędza. Na Smoczej w tym tygodniu szedł na cmentarz młody człowiek i niósł na rękach swą zmarłą żonę. Nie miał pieniędzy na pogrzeb” (ARG, t. 16, 288).

Wozy pogrzebowe przywoziły ciała do „magazynu zbiorczego (nazwa ogólnej przechowalni trupów), skąd blisko do dołów zbiorowych”, jak pisał Stanisław Gombiński (2010, 50). Magazyn ten często nazywano „szopą”. Tam zwłoki układano w stosy i nago przewożono na wózkach do grobów masowych. Widok trupów w szopie robił piorunujące wrażenie na tych, którzy go widzieli. Stefan Szpigielman pisał: „Upiornie sterczą kikuty przeraźliwych w swej chudości nóg, wystające spod niedbale w pośpiechu na krytych płacht śmiertelnych w trupiarni cmentarnej” (Szpigielman, 2020, 125). Rachela Auerbach, która szukała tam zwłok podopiecznego prowadzonej przez siebie kuchni ludowej, opisywała: „leżą pod ścianami, porzuceni jedni na drugich, kto wzdłuż, kto w poprzek, kto twarzą do sufitu, kto do podłogi, a kto z głową w pozycji do niczego nie podobnej, arcyakrobatycznej – w kupie. W kupach. Jakaś segregacja jeszcze i tu jest. Osobno mężczyźni, osobno kobiety. I także dzieci osobno” (ARG, t. 7, 180).

Szopę i leżące w niej trupy przychodzili oglądać Niemcy (ARG, t. 16, 302). Emanuel Ringelblum pisał: „Niedawno była grupa niemieckich żołnierzy. Jeden z nich płakał i powiedział koledze: »Powinien to zobaczyć Führer...«” (ARG, t. 29, 365). Stephan Lehnstaedt zauważał, że mimo zakazu, żołnierze niemieccy fotografowali zwłoki w szopie, traktując odwiedziny na cmentarzu jako „punkt kulminacyjny” zwiedzania getta (Lehnstaedt 2016, 78).

Rytuały pogrzebowe a sytuacja na cmentarzu

 

Zarówno afera cmentarna, jak i tragiczne warunki panujące na terenie nekropolii, której pracownicy nie byli w stanie nadążyć z pochówkami zmarłych, sprawiły, że sytuacją na cmentarzu zainteresowali się przedstawiciele religijnej ortodoksji zmartwieni tym, że w tragicznej sytuacji wojennej coraz częstsze stawało się zaniechanie rytuałów religijnych (m.in. wspólne pochówki kobiet i mężczyzn; pochówki w sobotę i święta; brak rytualnego obmycia zwłok; chowanie zmarłych nagich, bez całunów) (ARG, t. 11, 136). Mieszkańcy getta przyzwyczaili się do powszechności śmierci. Coraz mniej osób uczęszczało na pogrzeby. Jak pisał autor anonimowej relacji z cmentarza z czerwca 1941 r.: „Liczba zmarłych chowanych każdego dnia znacznie przewyższa liczbę tych, którzy przychodzą im towarzyszyć i oddać ostatnią posługę. Nawet rodowici warszawiacy nie mają dużych pogrzebów. Ludzie przyzwyczaili się także do śmierci! Rzadko zdarza się, by spośród żałobników zebrał się minjan do odmówienia kadiszu” (ARG, t. 23, 257).

W sprawie sytuacji na cmentarzu powstało wiele artykułów i listów otwartych. Autorem jednego z nich był prawdopodobnie rabin Lejb Josef Gelernter, przesiedleniec ze Skępego, który proponował, by „zebrać w Warszawie 1400 mężczyzn, którzy zechcieliby poświęcić jeden dzień w miesiącu, by przykrywać nieboszczyków na dzień, nadzorować i pilnować porządku podczas pochówku”. Apelował tez o zwiększenie liczby grabarzy pracujących na cmentarzu (ARG, t. 33, 246). 

Inna inicjatywa pojawiła się wiosną 1942 r., gdy grupa działaczy religijnych zawiązała bractwo pogrzebowe Halwajet Hamet (hebr. Orszak żałobny), które stawiało sobie za cel opiekę nad zwłokami ubogich Żydów i pomoc im w załatwieniu formalności pogrzebowych (ARG, t. 27, 1156–1159). W czerwcu „Gazeta Żydowska” donosiła, że za zgodą RŻ patronat rozpoczął działalność, a obecność jego członków przy pochówkach przyczyniła się do zwiększenia dbałości o przestrzeganie rytuałów pogrzebowych (GŻ 1942, 69/2). 

Prace rolne w pobliżu cmentarza

W bezpośrednim sąsiedztwie cmentarza znajdowało się boisko „Skry”, które od stycznia 1941 r. wykorzystywano do prac rolnych i na „magazyny dla celów aprowizacyjnych dzielnicy żydowskiej” (Ludność żydowska, 534).

Na cmentarzu mieściła się jedna z placówek rolniczych Toporolu – teren ogrodniczy wielkości 1,5 m². Uprawiano tam warzywa i kwiaty, pracowało tam 200 uczestników kursów Toporolu. W jednej z relacji znalazła się wzmianka o wykorzystywaniu trawy rosnącej na cmentarzu jako włosia do produkowanych w getcie materacy, ale nie jest to informacja potwierdzana w innych źródłach (ARG, t. 34, 80).

Do pracy na cmentarz chodziły m.in. grupy Haszomer Hacair. Pracowali na sąsiadującym z cmentarzem dawnym stadionie „Skry”. Jedną z szomerek, które tam pracowały, była Ora Lewin, córka Abrahama Lewina, współpracownika grupy „Oneg Szabat” i autora dziennika (ARG, t. 18, LXXV).

Egzekucje na cmentarzu w trakcie akcji

W trakcie wielkiej akcji likwidacyjnej ciała osób zamordowanych w getcie przewożono na cmentarz i chowano w masowych grobach. „Starców, ułomnych i kaleki uśmierca się obecnie wprost na Cmentarzu na Okopowej i tam grzebie (codziennie 50–80 ludzi)”, pisano w raporcie sporządzonym w trakcie wielkiej akcji (AŻIH, 230/125, k. 66). Jeden z pamiętnikarzy pisał, że egzekucje odbywały się w trakcie akcji także na terenie dawnego boiska „Skry” (AŻIH, 302/21). W tym czasie na cmentarzu zdarzały się też zwykłe pogrzeby – zamordowany we wrześniu działacz Haszomer Hacair Szmuel Bresław został pochowany przez swych towarzyszy na cmentarzu przy Okopowej (ARG, t. 18, LXXVI).

Stanisław Sznapman wspominał, że wśród pochowanych na cmentarzu trafiali się ranni, których grzebano żywcem (AŻIH, 302/198; relacja Henryka Krzepickiego, Polski Instytut Źródłowy w Lund; protokół nr 83). Na cmentarzu odbywały się też egzekucje osób starszych i chorych (Piżycowie 2017, 138) – Niemcy zabijali ich strzałem w kark nad głębokimi dołami, gdzie potem byli chowani (Makower, 1987, 183). Nieznany autor pisał: „Szczególnie przebierają wśród nieszczęsnych starych ludzi, chorych, kalek i dzieci, których przewożą wozami na żydowski cmentarz – i zabijają” (ARG, t. 36, 110). Zdaniem członków grupy Oneg Szabat to jawne mordowanie osób starszych na cmentarzu w trakcie wysiedlenia miało podtrzymywać przekonanie, że „niezdolnych do pracy fizycznej zabija się jako zbędny balast, wszyscy inni natomiast zostają doprawdy przesiedleni” (ARG, t. 11, 344).

Plotka głosiła, że to na cmentarzu zamordowano także ok. dwustu dzieci, które w trakcie akcji chodziły do żłobka dla dzieci osób zatrudnionych w szopach i wedle rozporządzeń przysługiwała im ochrona przed wysiedleniem. Zostały zabrane w sierpniu 1942 r., RŻ miała nieoficjalnie potwierdzić, że pochowano je w masowym grobie na cmentarzu żydowskim (Piżycowie 2017, 137). 

W getcie szczątkowym

W trakcie akcji i po jej zakończeniu przez teren cmentarza przechodzono też na stronę aryjską (USC 5644 , USC 52241, AŻIH 301/3949;). Eliasz Gutkowski, współpracownik Ringelbluma, w czasie akcji zdołał wysłać swoje 3,5-letnie dziecko na cmentarz, stamtąd chłopiec został wyprowadzony na stronę aryjską, na Czerniaków (ARG, t. 23, 120). 

Zdarzały się także wypadki dłuższego ukrywania się na terenie samego cmentarza (USC 1499). Mietek Pachter wspominał, że jesienią 1942 r. „[n]a żydowskim cmentarzu zostały wykryte schrony, w których siedzieli ludzie, urządzili tam się nieźle, i to dość pomysłowo, komu by wpadło na myśl, że w grobowcach czy też między grobami znajdują się i żywi ludzie, którzy przecież żadnego przestępstwa nie dokonali, są Żydami, chcą żyć” (Pachter, 2015, 246). Perec Opoczyński opisywał, że w tym okresie na cmentarzu pomieszkiwała grupa dzieci, których rodziców wywieziono w trakcie wielkiej akcji. „Przekradają się na cmentarz, handlują tam, szmuglują, dobrze wyglądają i jedzą, jedzą. Część z nich nawet śpi na cmentarzu, moszcząc sobie leża w pustych karawanach…” (ARG, t. 31, 303). 

Od czasu wielkiej akcji pracownicy biur pogrzebowych i grabarze zostali skoszarowani w kamienicy przy ul. Wołyńskiej. Grabarze byli jedynymi osobami posiadającymi legalny dostęp do cmentarza – bliscy zmarłych nie mogli już uczestniczyć w pochówkach (ARG, t. 29a, 164). Na cmentarzu stale odbywały się pochówki zmarłych mieszkańców getta, np. lekarza Arona Orko Sołowiejczyka (Ciesielska 2015, 36).

Grabarze brali udział w szmuglu prowadzonym przez cmentarz, ale na terenie nekropolii pojawiali się też inni szmuglerzy. Perec Opoczyński opisywał w grudniu 1942 r., że „dziś rano rozstrzelano czterech bezdomnych chłopców, którzy żyli z handlu na cmentarzu przy Gęsiej. Handel ów, jak wiadomo, został ostatnio zlikwidowany. Zabroniono »Toporolowi« posyłać tam ludzi do pracy przy grobach, ale dzieci wykradały się na różne sposoby i sprzedawały gojom rzeczy. Wczoraj Niemcy złapali czworo z nich, kiedy wynosiły rzeczy ze zburzonych żydowskich izb” (ARG, t. 31, 334).

W okresie getta szczątkowego zdarzało się szmuglowanie zwłok osób zmarłych po tzw. stronie aryjskiej na cmentarz żydowski (ARG, t. 29a, 61). Czasem karawany pogrzebowe wykorzystywano też do nielegalnego przewozu osób (Grochowski 2022, 279; Makower 1987, 155; ARG, t. 36, 208). Przez cmentarz na stronę aryjską przekradali się także członkowie gettowego podziemia, np. Mira Fuchrer (Tutak-Gol 2023, 81). W jednej relacji pojawia się wzmianka o cmentarnikach otwierających członkom podziemia klapę kanału znajdującą się na terenie cmentarza (ARG, t. 36, 208).

W trakcie akcji styczniowej pracownicy cmentarza (ok. 40 osób), pracujący pod auspicjami biura pogrzebowego Motla Pinkierta, zbierali trupy osób zabitych w getcie (na ulicach i na Umschlaplatzu) i wywozili je na cmentarz. Ciała zbierano w „trupiarni” – „ogromnej sali, której dług[ość] wynosi ok. 12 mtr, szer[okość] ok. 8 mtr, a wysokość – 5 mtr, podłoga tej sali jest wyłożona kamienną posadzką, by krew w nią nie wsiąkała, dwa okna wysoko osadzone, by nikt z przechodzących po aryjskiej dzielnicy do środka nie zaglądał”. Zamordowanych chowano w grobach masowych po 500–600 osób” (GFH, 5979, k. 3–4).

W czasie powstania w getcie pracowników cmentarza skoszarowano przy ul. Gęsiej 91/93, na terenie fabryki Budmana (AŻIH, 301/5551). Na cmentarz przewożono zwłoki spalonych żywcem Żydów, którzy ukrywali się w bunkrach w getcie. Karawanami na cmentarz przedostawali się też żywi ludzie, którzy potem czekali na cmentarzu na okazję, by przedostać się na tzw. stronę aryjską, na drugą stronę muru – w tej grupie był nieznany z nazwiska 11-letni chłopiec, który złożył potem relację (AŻIH, 230/125, k. 182). 

Encyklopedia Getta Warszawy

Encyklopedia getta warszawskiego jest efektem wieloletniego projektu badawczego prowadzonego w Żydowskim Instytucie Historycznym w ramach grantu Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki. To kompendium wiedzy o getcie warszawskim, łączące dotychczasowe ustalenia z najnowszymi badaniami naukowców. Wybrane w publikacji hasła dotyczą najważniejszych instytucji getta warszawskiego: zarówno oficjalnych (np. Rada Żydowska), działających jawnie (np. Toporol czy ŻTOS), jak i konspiracyjnych (np. partie polityczne czy podziemne organizacje), a także najważniejszych wydarzeń w historii getta: jego utworzenia, wielkiej akcji likwidacyjnej czy powstania w getcie. Encyklopedia stanowi syntezę wszystkich prac nad pełną edycją Archiwum Ringelbluma, w jej zakres weszły również inne kolekcje archiwalne ŻIH oraz opublikowane materiały źródłowe i wspomnieniowe dotyczące getta warszawskiego i Zagłady.

 

Przypomnij

[[error]]

To pole jest wymagane.
Nazwa użytkownika musi mieć najwyżej 30 znaków.
Nazwa użytkownika musi mieć co najmniej 2 znaki.
[[error]]
To pole jest wymagane.
[[error]]
To pole jest wymagane.
Adresy różnią się od siebie.
To pole jest wymagane.
Hasło musi zawierać co najmniej 6 znaków, w tym małą literę, wielką literę oraz cyfrę.
To pole jest wymagane.
Hasła różnią się od siebie.
Rok urodzenia musi składać się z 4 cyfr.
Nieprawidłowy rok urodzenia
[[error]]

Pola oznaczone * są obowiązkowe. Klikając przycisk „załóż konto”, akceptujesz nasz Regulamin oraz potwierdzasz zapoznanie się z Zasadami dotyczącymi danych, w tym z Zasadami stosowania plików cookie.

Dziękujemy za założenie konta w portalu Delet. Aby w pełni korzystać z możliwości portalu, musisz aktywować konto. Na podany adres email został wysłany link aktywacyjny. Jeśli nie dostałeś linka aktywacyjnego, zobacz, co możesz zrobić w FAQ.

Twoje konto w portalu Delet nie jest jeszcze aktywne, kliknij w link aktywacyjny w przesłanym emailu (jeśli nie otrzymałeś maila aktywacyjnego w ciągu godziny, sprawdź folder spam) lub wyślij mail aktywacyjny ponownie. W razie problemów skontaktuj się z administratorem.

Zbyt wiele razy został wpisany niepoprawny mail lub hasło.
Kolejną próbę będzie można podjąć za 5 minut.

Twoje konto zostało aktywowane!

To pole jest wymagane.

Na twój podany przy rejestracji adres email zostanie przesłany link umożlwiający zmianę hasła.

To pole jest wymagane.
Hasło musi zawierać co najmniej 6 znaków, w tym małą literę, wielką literę oraz cyfrę.
To pole jest wymagane.
Hasła różnią się od siebie.

Twoje hasło zostało zmienione.

Nie udało się zmienić hasła.

[[error]]

Nowy zbiór

To pole jest wymagane.
Opis może mieć najwyżej 200 znaków.
Opis musi mieć co najmniej 2 znaki.
POL ENG

Pola oznaczone * są obowiązkowe.

[[infoContent]]