Ponad 2 tysiące haseł dotyczących historii i życia codziennego w getcie warszawskim – wirtualne kompendium wiedzy na temat zamkniętej dzielnicy żydowskiej w Warszawie jest już dostępne. Ponadto, wybór haseł został wydany w wersji książkowej.
W roku 1918 na Twardej 7 powstał męski sierociniec, który działał nieprzerwanie przez całe dwudziestolecie międzywojenne. W prasie żydowskiej co jakiś czas pojawiały się informacje o zbiórkach na rzecz tej instytucji. Taką akcję przeprowadzono na przykład w 1928 roku na linii kolejowej Wawer-Otwock.
Wraz z wybuchem wojny, już w 1939 roku, w domu przy Twardej 7 zainstalowano – być może korzystając z przedwojennego wyposażenia – kuchnię ludową dla potrzebujących, zamkniętą na początku maja 1940 roku z powodu braku środków.
Cały czas działał tam jednak sierociniec. W styczniu tegoż roku miało tam przebywać czterdzieścioro dzieci, w lipcu było ich już czterdzieścioro sześcioro. Sama placówka czasem występowała też pod nazwą Schroniska dla osieroconych dzieci. We wrześniu, w wykazie ludzi odżywianych przez Centos, pod adresem Twarda 7 figuruje pięćdziesiąt sześć osób – są to przede wszystkim dzieci, ale również dorośli mieszkający na miejscu, a także dochodzący współpracownicy. W kolejnym wykazie, z grudnia 1940 roku, czytamy, że dzieci na Twardej 7 jest czterdzieścioro sześcioro. Dom występuje jako jedna z placówek „centosowych”, mimo swojego jednak dość odrębnego przedwojennego charakteru – chociażby ze względu na zaangażowanie religijne pracowników i podopiecznych.
Zdaniem lekarki Zofii Rozenblum placówka ta w kwietniu 1941 roku – obok sierocińca Korczaka oraz internatu dla starszych dziewczynek przy Twardej 27 – zachowała „jeszcze swój wygląd prawie przedwojenny”. Było to – w obliczu pogarszających się warunków bytowych – czymś wyjątkowym. W listopadzie tego samego roku, jak informowało sprawozdanie ogólne Żydowskiej Samopomocy Społecznej, na Twardej 7 przebywało pięćdziesięciu chłopców, co więcej nie notowano żadnych nowych przybyszów ani zgonów. Podobnie było zresztą w kolejnym miesiącu. W tamtym czasie był to jeden z niewielu internatów, w którym sytuacja wyglądała tak stabilnie. Dom utrzymywał kontakty z innymi placówkami, o czym świadczy notatka Korczaka, w której mowa jest o opowiadaniu przez niego bajek chłopcom. Wiosną 1942 roku, podobnie jak w innych instytucjach opiekuńczych, na Twardej 7 przeprowadzono remanent magazynu żywnościowego. Dane, tak jakościowe, jak i ilościowe mogły napawać pewnym optymizmem. Komentarze inwentaryzatora Mojżesza Chonowskiego świadczą o względnie efektywnej gospodarce żywnościowej prowadzonej w placówce. Braków praktycznie nie było, a nawet występowały nadwyżki, na przykład kaszy jaglanej, sacharyny czy mąki pszennej. W działaniu zarządu internatu dostrzec można również pewną dodatkową aktywność – dowodem na to jest
nadprogramowa obecność kapusty kiszonej, nabytej własnym sumptem i z własnej inicjatywy. Brakowało tylko cukierków. Taka sytuacja – jak tłumaczyła gospodyni – była wynikiem „zużycia niekontrolowanego”, sporadycznego, związanego z wydawaniem słodyczy dzieciom chorym lub obchodzącym urodziny.
W sprawozdaniu pokontrolnym czytamy też, że magazyn żywnościowy zamykany jest na dwa zamki, do których klucze mają prezes zarządu i honorowa
gospodyni. Produkty wydawane być mogą tylko w obecności tych dwóch osób.
„Produkty z magazynu głównego wydaje się do magazynu podręcznego, z którego
internat pobiera produkty na potrzeby dnia bieżącego”. Z dokumentu, w którym mowa
głównie o jedzeniu, dowiedzieć się można także, że w placówce przebywało
pięćdziesięcioro dzieci i pięć osób stałego personelu plus jedna dodatkowa osoba
dochodząca tylko rano, uwzględniona jako spożywająca jedynie pierwszy posiłek
(mogła to być zatrudniona na godziny kucharka, nauczycielka lub praczka). Wynik
kontroli był ogólnie pozytywny.
Wczesnym latem 1942 roku na Twardą 7 przybyła Guta Ejzencwajg celem
przygotowania kolejnego reportażu dotyczącego instytucji opieki nad dziećmi
opuszczonymi. To właśnie z jej tekstu dowiadujemy się, że internat istniał od 1918 roku
i był prowadzony w duchu tradycyjno-religijnym. Przestrzegano tam zasad koszerności i
codziennie odprawiano modlitwy poranne. „Religia w internacie Twarda 7 poucza i
wychowuje”. Podczas pobytu w instytucji dziennikarka miała okazję przyglądać się
zajęciom zorganizowanym dla dzieci oraz obejrzeć „obszerne, higieniczne sypialnie”.
Podopieczni „poza ogólnym kształceniem, […] uczą się hebrajskiego i religii, [a także]
śpiewu”. Przechodzą również „kurs introligatorstwa i robót pokrewnych”. Być może jest
to kontynuacja zajęć, które odbywały się w tej placówce jeszcze przed utworzeniem
getta. Starsi wychowankowie uczą się w szkołach zawodowych. Między dziećmi znajdują
się „specjalnie uzdolnieni […], pobierający lekcje prywatne, między innymi lekcje
rysunku ze stypendium Pana Prezesa Adama Czerniakowa”, co świadczy o tym, że
internat utrzymywał bliskie związki z aparatem administracyjnym getta. Podczas wizyty
Guta Ejzencwajg miała okazję obejrzeć prace wykonane przez dzieci. Pisała jednak o
nich dość enigmatycznie: „Uderza poziom, rozmiary oraz powaga. Wymagałyby one
specjalnego omówienia, wykraczającego poza ramy reportażu”.
Dom Sierot na Twardej 7 wraz z innymi domami dziecka zlokalizowanymi w
małym getcie został wywieziony do Treblinki na samym początku sierpnia 1942 roku,
najprawdopodobniej razem z Domem Sierot Korczaka z Siennej 16. Pisał o tym między
innymi Józef Gitler: „Kolejno zabrane zostały: dom dziecka prowadzony przez Janusza
Korczaka i Stefanię Wilczyńską, internat dla chłopców z ulicy Twardej 7 z kierownikiem
Dąbrowskim”. Świadectwo Gitlera pokrywa się z wcześniejszym wspomnieniem Adolfa
Bermana:
Jednym z pierwszych wywiezionych internatów był Dom Sierot Janusza Korczaka. W czasie okrutnej
blokady szeregu ulic w małym getcie wypędzono dzieci z ich prowizorycznego lokalu […] i razem z
wielotysięczną rzeszą ludzką pognano na Umschlagplatz. […] Tego samego dnia wywieziono wzorowy
internat dla chłopców przy ulicy Twardej 7 z jego ofiarnymi kierownikami Dąbrowskim.
Encyklopedia getta warszawskiego jest efektem wieloletniego projektu badawczego prowadzonego w Żydowskim Instytucie Historycznym w ramach grantu Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki. To kompendium wiedzy o getcie warszawskim, łączące dotychczasowe ustalenia z najnowszymi badaniami naukowców. Wybrane w publikacji hasła dotyczą najważniejszych instytucji getta warszawskiego: zarówno oficjalnych (np. Rada Żydowska), działających jawnie (np. Toporol czy ŻTOS), jak i konspiracyjnych (np. partie polityczne czy podziemne organizacje), a także najważniejszych wydarzeń w historii getta: jego utworzenia, wielkiej akcji likwidacyjnej czy powstania w getcie. Encyklopedia stanowi syntezę wszystkich prac nad pełną edycją Archiwum Ringelbluma, w jej zakres weszły również inne kolekcje archiwalne ŻIH oraz opublikowane materiały źródłowe i wspomnieniowe dotyczące getta warszawskiego i Zagłady.